- Podręcznik skierowany zarówno do zaawansowanych jak i początkujących gitarzystów. Poza niezbędną teorią zawiera wiele praktycznych przykładów. Tabele porządkujące ćwiczenia ułatwiają określenie i rozwój własnego stylu.
Urodzony w 1973 roku. Grę na gitarze rozpoczął w wieku czternastu lat w Ostrołęckim Towarzystwie Muzycznym im. G. Bacewicz w klasie Bernarda Ochenkowskiego, Naukę kontynuował w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia im. F. Chopina w Ostrołęce w klasie prof. Janusza Bączka, w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia im. F. Chopina w Warszawie w klasie prof. Ryszarda Balauszko oraz w Warszawskiej Akademii Muzycznej im. F. Chopina w Warszawie w klasie prof. Marcina Zalewskiego, jak również na kursach i lekcjach mistrzowskich w Polsce i w Austrii.
Koncertuje i bierze udział w regionalnych, ogólnopolskich i międzynarodowych konkursach gitarowych. Równolegle z nauką gry na gitarze rozwija swoje zainteresowania improwizacją i kompozycją. Zasadniczą część jego twórczości stanowią miniatury gitarowe. Jedna z nich - sześcioczęściowa suita Reminiscencje, zostaje zarejestrowana przez jednego z największych polskich wirtuozów gitary młodego pokolenia - Grzegorza Krawca, na płycie Journey - Podróż wydanej w Japonii w 2005 roku.
Działalność artystyczną rozwija również jako tenor Chóru Warszawskiej Opery Kameralnej oraz dyrygent kameralnego zespołu chóralnego.Ukończył również studia magisterskie ł doktoranckie na Wydziale Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej o specjalności Telekomunikacja.
Od sierpnia 2004 - żonaty.
Od kilku lat stałym miejscem jego muzycznej aktywności jest kościół xx. Pallotynów przy ulicy Skaryszewskiej w Warszawie. Tam zwykle improwizuje.
Przedmowa
Obserwując uważnie historyczny rozwój szarpanych instrumentów strunowych dochodzimy do niezwykle prostego wniosku: instrumenty te były niemalże od zawsze obecne. Poczynając od pierwszych harf, lir, lutni, kitar, cytr, chrott, yihueli, po przez najróżniejsze postaci gitar tak z okresu dawnego jak i współczesnego, widzimy jak wiernie instrumenty te towarzyszą kolejnym fazom i punktom zwrotnych historii muzyki. Rzecz jasna ich rola nie zawsze jest jednakowa. Jak wszystko inne, tak i instrumenty te przeżywają okresy większej i mniejszej świetności.
Jednym z istotnych aspektów muzyki jest improwizacja. Improwizacja leży u źródeł wszelkiej twórczości. W wyniku rozwoju proces twórczy z czasem nabiera charakterystycznych ram wynikających z zasad, których celem jest ochrona wartości artystycznych, jakie twórczość z sobą niesie. Tak powstaje sztuka. Jednakże tak dojrzała twórczość - sztuka, nie wypiera improwizacji, rozumianej jako sposób tworzenia dzieł artystycznych, wyrasta z niej, by następnie na nowo ją w siebie wchłonąć, rodząc w ten sposób nową sztukę - sztukę improwizacji. Sztuka improwizacji jest wierną towarzyszką muzyki na przestrzeni dziejów. Rozwija się razem z nią i razem z nią przekształca.
Z doświadczenia wiemy, iż rozwój jakiejkolwiek dziedziny poszerza spektrum zagadnień, jakie ta obejmuje, czyniąc ją przez to bardziej złożoną i skomplikowaną. Z racji na ograniczone możliwości człowieka, dalszy rozwój danej dziedziny stawia go przed koniecznością specjalizacji - wyboru poddziedziny, w której stanie się mistrzem, ekspertem, specjalistą. Ta ogólna zasada potwierdza się również w muzyce. I tak mamy teoretyków muzyki, kompozytorów, wykonawców czy wreszcie pedagogów. Zbyt wąska specjalizacja jednakże nie jest zjawiskiem pożądanym. Brak wiedzy czy umiejętności z innych poddziedzin prócz tego, że jest wyrazem istotnego zubożenia, to w ostateczności staje się też powodem zahamowania rozwoju w samej poddziedzinie, w której się specjalizowano. Tak samo jak nie można być dobrym kompozytorem nie posiadając wiedzy na temat tajników gry na poszczególnych instrumentach, tak też nie można być dobrym instrumentalistą nie posiadając choćby w minimalnym stopniu wiedzy z teorii muzyki.
W świetle powyższych stwierdzeń wysuwam tezę, iż we współczesnej edukacji muzycznej, a ściślej rzecz ujmując w edukacji gitarzystów o profilu klasycznym występuje istotne zaniedbanie ważnego elementu muzyki jakim jest improwizacja. Że nauki improwizacji w ramach systemu edukacji gitarowej tak na poziomie podstawowym, jak średnim i wyższym nie ma, to sprawa oczywista i powszechnie znana. Czy jednak owa absencja jest w istocie zjawiskiem godnym krytyki? Twierdzę z całym przekonaniem, że tak. Powody tego przekonania są co najmniej dwa.
Po pierwsze, fakt, iż zawodowy gitarzysta - a takim staje się każdy, już po ukończeniu szkoły drugiego stopnia - nie potrafi - a nie jest to zjawisko wcale rzadkie - zagrać „ze słuchu" średniej trudności melodii,czy zaakompaniować na żywo i bez przygotowania do prostej, powszechnie znanej melodii, że nie wspomnieć już o zagraniu „solówki" na bazie prostego akompaniamentu, w mniej lub bardziej formalnej atmosferze, fakt ten jest dla niego zjawiskiem kompromitującym.
Po drugie, praktyka ściśle wykonawcza, zawodowa, a nie tylko „ogniskowa", czy „imprezowa", domaga się od gitarzysty posiadania wiedzy i umiejętności w dziedzinie improwizacji. Repertuar gitarowy jest tak szeroki, iż obejmuje - jak się zdaje - wszystkie style i gatunki muzyczne, wszystkich epok. A skoro tak, to obejmuje również te, w których element improwizacji odgrywa kluczową rolę. Wiedza i umiejętności w dziedzinie improwizacji są kluczem do drzwi, za którymi rozciągają się połacie tego rodzaju muzyki, a ich brak te drzwi nieuchronnie zamyka.
Bynajmniej jednak powodem napisania niniejszego podręcznika nie był zamiar dokonania rewolucji w systemie edukacji muzycznej. Powód był bardziej skromny i ze wszechmiar osobisty. Zainteresowanie improwizacją towarzyszyło mi niemalże przez cały okres formalnej edukacji muzycznej począwszy od Ogniska Muzycznego w Ostrołęce, na Warszawskiej Akademii Muzycznej kończąc, gdzie w ramach pracy magisterskiej zaprezentowałem metodę nauki improwizacji na gitarze klasycznej. Niniejszy podręcznik bazuje na rezultatach tamtej pracy.
Pierwszym i podstawowym adresatem prezentowanej metody jestem ja sam. Jakkolwiek dziwnie by to brzmiało, prawda jest taka, iż napisałem ten podręcznik dla siebie. Jestem jego pierwszym odbiorcą, pierwszym weryfikatorem i pierwszym krytykiem. Jego napisanie spotkało mnie poniekąd w pół drogi, ciągle bowiem uczę się improwizacji, sumiennie realizując kolejne zaprezentowane tu ćwiczenia.
Jaką nową wartość względem dostępnych na rynku pozycji poświęconych nauce improwizacji kryje niniejszy podręcznik? Odpowiedź na to pytanie ujmę w trzech pojęciach - cel, szczegółowość i systematyka.
Realizacji jakiego celu ma służyć prezentowana tu metoda? Celem tym jest nabycie wszechstronnego warsztatu improwizacyjnego. Wszechstronność jest tu pojęciem kluczowym. Kierunki wyznaczone przez dostępne na rynku prace zdają się zamykać w kręgu zagadnień związanych z nauką „gry solówek". Autorzy podają zwykle kilka rodzajów skal, kilka sposobów ich ogrywania, kilka postaci akordów i struktur harmonicznych, na których te skale dobrze brzmią, kilkanaście dobrze brzmiących riffów i zagrywek i parę struktur rytmicznych. W osobnych zwykle opracowaniach znaleźć można również zestawy „chwytów gitarowych" i przykłady realizacji akompaniamentu do melodii. Prace te więc traktują gitarę albo jako instrument aktualnie realizujący partię melodyczną, albo partię harmoniczną. Gitara tymczasem, w szczególności gitara klasyczna to ze wszech miar zarówno instrument melodyczny, jak i harmoniczny. Zaimprowizować dwugłosową inwencję, fugę albo kilka wariacji na zadany temat, wymyślać na poczekaniu melodie jednocześnie realizując akompaniament - oto prawdziwe wyzwanie dla improwizującego gitarzysty!
Ambitność celu uzasadnia zasób dobranych środków. Podręcznik niniejszy stanowi aktualizację idei „stawiania małych kroków". Bez wątpienia kroków tych będzie dużo i wielokrotnie będą one doprawdy małe. Czasem aż tak małe, że niemalże niepraktyczne - to owa szczegółowość podejścia. Dlaczego „niemalże"? Zapewne wielu rzeczy, które tu proponuję w praktyce nie będziesz wykorzystywał, nigdy może nie włączysz ich w żadną tworzoną przez Ciebie improwizację. Po co więc ich się uczyć?
Moim celem nie jest przedstawienie Ci zestawu dobrze brzmiących i wygodnych dla ręki zagrywek, które będziesz mógł swobodnie wplatać w swoje improwizacje. Moim celem jest.. .pomóc Ci „otworzyć głowę"! Nie chcę Cię prowadzać po utartych już ścieżkach, ale pomóc Ci tworzyć ścieżki nowe, własne. Pamiętasz o celu? Jeśli miałeś okazję grać kiedykolwiek jakąś fugę Bacha, to wiesz, że są tam miejsca niezwykle dla ręki niewygodne. A fugi te pisał mistrz! Moim celem jest pomóc Ci otworzyć głowę tak, byś jasno wiedział wszystko - jeśli to w ogóle możliwe - co na gitarze da się zagrać oraz byś równie jasno widział, czego zagrać się z pewnością nie da. No i rzecz jasna, byś potrafił to w praktyce realizować. Byś grając dowolny dźwięk potrafił szybko zidentyfikować jakie funkcje pełni w poszczególnych tonacjach, w jakich akordach jest on kwintą, w jakich septymą wielką, a w jakich stanowi dźwięk prowadzący do prymy toniki. Byś grając dowolny akord widział z jakich składa się on dźwięków i wiedział, co się stanie, gdy jeden z palców przesuniesz o jeden próg. Byś powtarzając po raz kolejny daną melodię potrafił ją w sposób barwny ozdobić, pomysłowo zmienić jej strukturę rytmiczną. Byś potrafił dograć drugi głos. Dlatego właśnie te kroki są małe i dlatego jest ich aż tak dużo.
Jest to swoista praca u podstaw. Możesz ją realizować równolegle z nauką „bardziej praktycznych" rzeczy - nauką konkretnych, dobrze brzmiących zagrywek. Do tego też Cię zachęcam.
Stawianie owych małych kroczków stanowi również metodę na utrwalanie pewnych zagadnień, z nieustanną nutą pewnej nowości. Zadziwiające jest to, że nawet najwięksi improwizatorzy nieustannie powracają do ćwiczenia rzeczy najprostszych jak skale, pasaże czy kadencje. Wielość skal, tonacji, sposobów i miejsc ich ogrywania stanowi źródło możliwości tworzenia nowych wariantów. Łatwo się w tym jednak pogubić. Co już grałem? Co teraz powinienem grać? Czy czegoś nie pominąłem? Pomocą w odpowiedzi na te pytania jest zaprezentowany w podręczniku sposób systematyzowania poszczególnych ćwiczeń. Zaprezentowane tabele porządkujące ćwiczenia z pewnością ułatwią Ci sprawowanie kontroli nad procesem nauki poszczególnych elementów improwizacji.
Cóż rzec na koniec? Życzę Ci wytrwałości! Przed Tobą droga piękna lecz zarazem długa i mozolna. Łatwo będzie się zniechęcić. Dlatego życzę Ci wytrwałości. Nie miejmy złudzeń - nikt nie staje się mistrzem w parę miesięcy! Chciałbym Cię spotkać za parę lat i coś dla Ciebie zagrać. Z chęcią zagram Ci to, co mi chwilę wcześniej zanucisz. Dołożę do tego jeszcze parę rzeczy i może coś fajnego z tego wyjdzie. Ufam, że nie pozostaniesz mi wtedy dłużny. I bądź pewien - nie będę nucił prostych rzeczy.